piątek, 11 września 2015

Ritual Steel - wywiad




JESTEM ORĘDOWNIKIEM PRAWDZIWEGO METALU

Niezłe jaja są z tym wywiadem. Ujmę to tak – nie jestem pewien czy ja i Martin Zellmer rozmawialiśmy w tym samym języku, mimo że technicznie obaj używaliśmy języka angielskiego. Nie jestem nawet pewien, że przebywaliśmy w tej samej rzeczywistości! Na moje pytania otrzymywałem odpowiedzi słabo lub wręcz w ogóle z nimi nie związane oraz sporą liczbę egzystencjonalnych wywodów. Samo tłumaczenie tego wszystkiego, by się to trzymało przysłowiowej kupy i przy tym stanowiło wierny przekład, było nie lada wysiłkiem. Jeżeli ktoś jest zainteresowany oryginalnym zapisem rozmowy, można takowy przeczytać na oficjalnej Facebookowej stronie Ritual Steel, bo Martin wrzucił ten wywiad z marszu - ot tak. Nie zostały w nim nawet poprawione literówki. Starałem się dowiedzieć kilku nowych rzeczy o zespole i w odpowiedzi dostałem niezbyt spójny bełkot. Tak czy owak zapraszam do lektury. Chociażby po to, by rozwinąć swój światopogląd na pewne sprawy.
Muszę przyznać, że wasz nowy album „Immortal” jakoś nie trafił w mój gust, mimo że jestem fanem tradycyjnego epickiego heavy metalu. Trudno jednak jednoznacznie wypunktować co jest nie tak z waszym najnowszym wydawnictwem. Czy otrzymaliście podobne sygnały czy też ogólne przyjęcie waszego nowego dzieła było bardziej entuzjastyczne?
Martin Zellmer: Recenzje mówią same za siebe: Metal Command - 9/10, Powermetal.de -  8,5/10, Lordsofmetal.nl – 84/100, Rock Hard – 7/10, Mundo Rock and Heavy Webzine – 10/10. Nawet duże magazyny, takie jak BREAK OUT wystawiły nam dobre recenzje. Mieliśmy bardzo dobre na pierwsze dwa albumy w The Underground Elite i w innych czasopismach. Dostawaliśmy 2-5 punktów ponad średnią. Można więc obiektywnie powiedzieć, że nasz ostatni album został odebrany bardziej pozytywnie niż nasze pierwsze i drugie nagranie.
Czy jesteś zadowolony z rezultatu jaki osiągnęliście na „Immortal”? Gdybyś miał szansę, to czy zmieniłbyś cokolwiek na tej płycie?
Absolutnie nie! Wszystko zostało zrobione dokładnie tak jak tego chciałem. Nie lubię cyfrowej produkcji, przez które zespoły są nie do odróżnienia od siebie. True metalowy zespół ma takie samo brzmienie jak black metalowy. Jestem orędownikiem prawdziwego metalu, a nie hipokrytą, który stara się nim być, by zdobyć szacunek innych. W porównaniu z pewnymi dupkami z metalowego podziemia, ja słucham dokładnie tego samego w mym czasie wolnym i to nie tylko wtedy, gdy staje się to bardziej znane! Nie interesuje mnie to czego słuchają inni. Uważam, że należy stać murem za muzyką, którą się robi i to nie tylko w niektórych sytuacjach.
Czy okładka „Immortal” ma w pewien sposób nawiązywać do pierwszego albumu Ritual Steel?
Tak, chciałem by okładka była nieco podobna do tej z debiutu. Vicente odwalił świetną robotę!
Nagraliście dwa splity – jeden z Forever Winter, a drugi z Reverend Bizarre. Co się stało ze splitem z Thousand Lakes, który nie został w końcu wydany?
Nie zapominaj o siedmiocalowym splicie z Metal Inquisitor. Pamiętam, że był planowany split z Thousand Lakes, który nigdy nie doszedł do skutku. Thousand Lakes to naprawdę dobry zespół z Luksemburgu. Niestety projekt nie wypalił z powodów, których do końca nie znam. Wydaję mi się, że wydawca stracił zainteresowanie i my także nie chcieliśmy nagrywać z innym zespołem! Szkoda, bo split z Thousand Lakes, byłby na pewno świetną zabawą!
Jaki jest los „Welcome To The Metal Dead”, albumu, który mieliście nagrać w 2009 roku?
Rozpoczęliśmy nagrywanie w 2009 i skończyliśmy je na początku 2013 roku. W międzyczasie utłukłem album ze Steel Maid, który wydało Kartago Records w 2010 roku. Niewielu pewnie pamięta koncerty z naszym zastępczym wokalistą na Swordbrothers Festival, Ragers Elite Festivals i z Rezet w Rendsburgu w 2008 roku. Ten koleś został bezlitośnie skrytykowany w recenzjach i na forach, przez co bardzo żałowałem tego, gdyż koncerty były naprawdę świetne! Niestety, nasz gitarzysta się z nami rozstał i popełniłem błąd biorąc do składu dwóch byłych członków Ritual Steel, którzy szkalowali naszego wokalistę! Następnie nagraliśmy sześciościeżkowe EP z gitarzystą Svenem Bögem. Nagram dwa utworu z tego EP na następnym albumie Ritual Steel! Tak czy owak, wszystko się posypało, tak jak kiedyś. Jeden człowiek oskarżył mnie, że rozpowiadam wszystkim, że gość się leczy psychiatrycznie. Ale to nie byłem ja. To jego najlepszy przyjaciel tak go oczerniał. W międzyczasie pomagałem pewnej młodej kobiecie, gdyż zostałem o to poproszony. Pojawiły się pewne uczucia i cała ta sytuacja okazała się wielką katastrofą! Zadedykowałem jej utwór „Satisfy Your Dreams”. Porzuciłem projekt, jednak terror trwał nadal. Na ich Facebookowych stronach żartowano ze śmierci mojej matki. Nawet moja własna wytwórnia dostawała maile z groźbami, z powodu nagrywania moich własnych utworów, które napisałem dla tamtego projektu, na nowym albumie Ritual Steel. Wtedy zarejestrowałem prawnie te utwory. Cokolwiek się stanie, nie chce więcej widzieć tych dziecinnych dupków.
Czy utwór „Welcome To The Metal Dead” z „Immortal” jest kompozycją, która miała się znaleźć na tym albumie, nagrywanym w 2009 roku? Czy jest to jeden spójny utwór czy też zbiór pomysłów, które miały się pojawić na tamtym albumie?
Zajęło mi bardzo wiele czasu, by napisać ten utwór. Jest bardzo długi i jest podzielony na cztery części. Wszystko jest dokładnie tak jak tego chciałem. Utwór został szeroko doceniony, co mnie napawa niezmierną dumą!
Wszystkie instrumenty zostały zarejestrowane w Ivory Tower Studios w Kolonii, lecz wokale nagrano w Phoenix w Stanach Zjednoczonych. Czy to oznacza, że wasz aktualny wokalista mieszka w USA? Jak więc zaczęła się wasza współpraca?
Zgadza się! Znam Johna już od jakiegoś czasu. Śpiewał na splicie Z-Iron [album nazywał się „Not Fragile Vs. Z-Iron: Masters of Metal” – przyp.red.]! Jestem wielkim fanem amerykańskiego power metalu. Co będzie więc lepsze od US Power Metalowego wokalisty? Odwalił kawał dobrej roboty i nie mogę się doczekać nagrywania kolejnej płyty razem z nim!
Gdy odwiedziłem waszą oficjalną stronę www.ritualsteel.net, zauważyłem, że ostatni wpis został umieszczony tam w 2009 roku. Zamierzasz odświeżyć waszą stronę w najbliższym czasie?
Niestety, tak się złożyło, że byliśmy trochę leniwi w tej kwestii! W międzyczasie wszystkie bieżące informacje dotyczące Ritual Steel można przeczytać na naszej oficjalnej Facebookowej stronie! Myślę, że w ten sposób jest lepiej, gdyż jest bardziej popularna. Tak czy inaczej, niedługo zapewnimy odświeżenie naszej oficjalnej stronie!
Jak wygląda aktualny skład Ritual Steel?
Od 2005 roku: Sven Böge – gitara, John Cason – wokale i wrzaski, Martin Zellmer – perkusja. Dołączy do nas kolejny gitarzysta na naszym następnym albumie studyjnym, i będzie też grał z nami koncerty! Nie jestem pewien co do basisty, jednak mamy jednego gościa na oku, który posiada nie lada umiejętności! Ważną sprawą dla mnie jest, by grać z profesjonalnymi muzykami, a nie tak jak w przeszłości, z gośćmi którzy muszą wypić najpierw sześć piw, by się zrelaksować i dopiero wtedy zaczynają grać…
Jak więc wygląda bieżąca sprawa z koncertami?
W tym momencie jesteśmy zespołem czysto studyjnym! Granie koncertów na razie jest dla nas bardzo trudną kwestią, gdyż nasz wokalista mieszka w USA. Niemniej dołączy do nas w przyszłości na trasie koncertowej!
W 2004 roku opuściłeś Ritual Steel, zabierając ze sobą prawo do używania nazwy i do muzyki. Dlaczego poprzedni muzycy Ritual Steel nie zostali zaproszeni do  zespołu, gdy Ritual Steel został przywrócony do życia?
Dlaczego miałbym opuszczać zespół, którym zarządzałem i którego istnienie opłacałem z własnej kieszeni przez lata? Zespół, który urodził mi się w umyśle jeszcze w 1998, gdy byłem w Red Fire Rain? Pewne ekstremalne sytuacje zdarzyły się w przeszłości i należy je zostawić z tyłu za sobą. Każdy może robić to co mu się żywnie podoba. Jestem pewien, że nie ma takiej osoby, która powala na to, by przytrafiały mu się pewne rzeczy, a następnie nie zwraca na to uwagi i przechodzi do porządku dziennego. To, co mnie smuci to fakt, że są pewni ludzi, którzy obrzucają innych gównem i powinni siedzieć za kratami, lecz nikt tego nie dostrzega! Nigdy nie opuściłem mojego zespołu. Stworzyłem nowy skład od podstaw. Byli członkowie nadal grali pod moim szyldem!
Jak długo bębniłeś w Isen Torr?
Od samego początku aż do nagrania EPki „Mighty and Superior”. Graliśmy w byłej sali prób Ritual Steel, a Rich i Perry mieszkali wtedy u mnie. Potem nagraliśmy LP w Lubece. Kilka miesięcy później odszedłem z projektu. Prócz idiotycznego wznowienia nic innego się w tym zespole nie działo!
Co się stało z Isen Torr po nagłej śmierci Tony’ego Taylora? Czy zespół się całkowicie rozpadł?
To nie ma nic wspólnego z jego nagłą śmiercią, ponieważ Tony był hejtowany na wielu różnych forach. Nie wiem dlaczego projekt nie wypalił. Jestem dumny z EPki, jest to jedno z najlepszych nagrań w jakich brałem udział. Tony był świetnym gościem, który nie miał za dużo szczęścia. Swojego czasu był jednym z najlepszych wokalistów w undergroundzie.
A o z Z-Iron? Czy zamierzasz jeszcze tworzyć pod tym szyldem?
Split Z-Iron tak naprawdę miał być albumem Ritual Steel! To był pomysł naszej poprzedniej wytwórni (Hellion Records). Niestety członkom zespołu się to nie spodobało, więc zacząłem nowy projekt pod nazwą Z-Iron! To wszystko, nic więcej z tego projektu nie wyjdzie!
Co zamierzasz robić w najbliższej przyszłości?
Jesteśmy zajęci pracą nad następnym albumem, który zdecydowane będzie ostatnim. „Immortal” miał być tym ostatnim, jednak mam jeszcze kilka doomowych utworów, które znajdą się na następnej płycie. Chcemy też pojechać w trasę po raz ostatni! Świetna będzie możliwość nagrania albumu koncertowego lub DVD! Nasz gitarzysta właśnie wypuścił DVD ze swoim zespołem Ivory Tower! Ponadto mam doomowy projekt The Graves of Hades, jednak jest tylko zabawa, więc się z nim nie spinam. Sven także jest jego członkiem. Ponadto, nie zamierzam rozpamiętywać starych uraz i zamierzam się trzymać z dala od tych drani, tych kryminalistów. Napisałem, tak poza tym, utwór o tym. Nadal będę fanem, będę wspierał dobre zespoły i podążał swoją drogą. I każdemu przyjaznemu człowiekowi będę życzył miłości i pokoju.

Przeprowadzono: styczeń 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz