poniedziałek, 7 września 2015

Titan Force - Force of the Titan





Titan Force - Force of the Titan
2014, Skol Records

Titan Force jest kultowym przedstawicielem schyłkowej ery amerykańskiego power metalu. Jego dwa albumy studyjne - “Titan Force” z 1989 roku oraz “Winner / Loser” z 1991 - stanowią twardy dowód na arcymistrzowską klasę tej kapeli. Stylistyka zespołu stanowi kompromis między delikatnością, a nieustępliwą energią. Titan Force stoi dumnie na ziemi niczyjej, będącej linią demarkacyjną między power metalem, a jego bardziej progresywnymi brzmieniami. Nie uświadczymy u nich kucgalopków czy przecukrzonego sypania brokatem. Zamiast tego Titan Force wyplata kunsztowny oniryczny welon emocji i muzycznych doznań - piękny i pełny artyzmu.


Najnowsze wydawnictwo sygnowane ich szyldem, to kompilacja dwunastu nie wydanych wcześniej nagrań studyjnych z lat osiemdziesiątych. Są to utwory nagrane na kasety demo w 1985, 1987 oraz 1990 roku. Ciekawostkę stanowią pierwsze cztery kompozycje, które pochodzą z pierwszego demo z 1985 roku, nagranego jeszcze pod szyldem Titan, na którym śpiewa John Flores - basista. Pozostałe osiem utworów to klasyczne kompozycje z Harrym Conklinem za mikrofonem (znanego także z fenomenalnego Jag Panzer oraz Satan’s Host), będące wczesnymi wersjami nagrań pojawiających się na albumach “Titan Force” oraz “Winner / Loser”. 

Nagrania z demówek nie różnią się zbytnio w warstwie kompozycyjnej i aranżacyjnej od ich finalnych wersji. Pewne subtelne różnice występują tylko w kwestii dodatkowych ścieżek wokalnych i efektów studyjnych, jak chociażby w “Dream Escape”, utworze, który pojawi się na albumie “Winner / Loser” pod bardziej kompaktowym tytułem “Dreamscape”. Harry swoim tytanicznym głosem pasuje idealnie do kompozycji spod znaku Titan Force. Prawdziwym jednak smaczkiem “Force of the Titan” są właśnie utwory z pierwszej demówki, tej z czasów, gdy w zespole jeszcze nie było Harry’ego Conklina. Trzeba przyznać, że te kompozycje nie odbiegają od tego, co prezentował Titan Force w następnych latach. Majestatyczne, podniosłe, melodyjne, lecz jednocześnie w tej melodyjności nie zatracające się bezmyślnie, oraz pełne wewnętrznego piękna utwory elektryzują i przeszywają słuchacza na wskroś i to bez zbędnych ceregieli. John Flores w dodatku dysponuje bardzo dobrym głosem i odpowiednią umiejętnością operowania nim. Do Harry’ego Conklina to może mu i trochę brakuje, jednak poziom wykonywanych przez niego wokali jest rewelacyjny. 

Całość nagrań zgromadzona na “Force of the Titan” brzmi bardzo dobrze, zwłaszcza jak na nagrania demo. Właściwie, to zadziwiające, że udało się uzyskać tak zadziwiająco dobrą jakość brzmienia. “Force of the Titan” zawiera w sobie pierwszorzędne podejście do zagadnienia amerykańskiego power metalu. Niepublikowane wcześniej nagrania kultowego Titan Force to gratka sama w sobie, a jak dodamy do tego fakt, że całość brzmi mistrzowsko, otrzymamy prawdziwy i solidny konkret.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz