Vendetta - Feed the Extermination
2011, Massacre Records
Zastanawia mnie po co powstają takie płyty, jak wyżej popełniony "Feed The Extermination". Nudne, banalne, sztampowe, porażające wręcz swoją beznadziejnością. Prostackie riffy, solówki bez najmniejszych oznak jakiegokolwiek polotu plus ten tępy, jednostajny i w dodatku przeepicko mierny wokal.
Nie wiem jak można sprowadzić taki zespół jak Vendetta do takiego katastrofalnego poziomu. Wiadomo, Niemcy nigdy nie grali jakiegoś niesamowicie oryginalnego metalu, ale ichni melodyjny, agresywny teutoński thrash na trwałe wcementował swoje trzy grosze w historii. W końcu "Go and Live ... Stay and Die" to prawdziwy klasyk niemieckiego metalu. Prosty, lecz jednocześnie konkretny i pełen szczerej mocy. "Brain Damage", czyli drugi album Vendetty, stanowił naturalne rozwinięcie tego stylu, wzbogacając go o różnorodne i ciekawe patenty, nie stroniące od technicznego podejścia do thrashu. Teraz, ostatni muzyk z oryginalnego składu, basista Klaus "Heiner" Ullrich, prowadzi tę zasłużoną, swoistą wręcz legendę można by rzec, na totalne pustkowie banalnego brzmienia i nudnawego szarpidructwa. Ta... muzyka nie ma żadnych znamion dawnej Vendetty. Powiem więcej, bo tu już nie chodzi o naśladowanie dobrego stylu z przeszłości, ta muzyka nie ma żadnych znamion charakteryzujących jakikolwiek dobry metal. Generalnie lepiej sobie z miejsca tę pozycje darować.
Lepiej też nie komentować okładki.
Ocena: 1,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz