czwartek, 27 sierpnia 2015

Acid Reign - The Apple Core Archives




Acid Reign - The Apple Core Archives
2014, Candlelight Records
Niewiele jest takich kapel, które traktowały muzykę jako zabawę, a jednocześnie których twórczość jest przygotowana niezwykle kunsztownie i profesjonalnie. Muzycy Acid Reign mieli tak bardzo dużo dystansu do siebie, że aż momentami chyba tracili samych siebie z oczu. Przy tak dużej dawce pozornej głupkowatości i braku powagi wydawać by się mogło, że Acid Reign był zespołem-żartem. Choć można było odnieść wrażenie, że blisko im było do Anthraxu, i pod względem muzycznym i pod względem satyrycznym, to jednak ten zespół nigdy nie był brytyjską odpowiedzią na to, co prezentowała kapela Scotta Iana. W Acid Reign próżno szukać nonsensów w stylu hardcore’owych podrygów, nieporozumień w rodzaju “I’m The Man” i czapek-truckerek z pomazanymi daszkami. Mimo, że Acid Reign wyraźnie robiło sobie jaja z siebie, z thrashu, z muzyki, to jednak równocześnie paradoksalnie prezentowali bardzo dojrzałe podejście do pisania kompozycji i wszechstronności swego stylu. 
Muzyka Acid Reign to Thrash Metal momentami bardzo ostro balansujący na granicy crossoveru. Mimo wyraźnych odchyleń w stronę wspomnianego stylu, muzyka tej kapeli momentami była bardzo techniczna i urozmaicona pod względem złożoności kompozycji. Zwłaszcza późniejsze dokonania grupy, choć dalej nie tracą sarkastycznego i satyrycznego wydźwięku, to zdecydowanie zadziwiają swym kunsztem i artyzmem. W ich katalogu pojawiają się krótkie humorystyczne numery w stylu wyuzdanego “You Never Know (W.T.N.W.S.)” jednak obok nich stoją także takie kompozycje jak “The Fear” i “Freedom of Speech”. Nawet w utworach, które są pozornie thrash metalowymi łupankami pojawiają się także motywy o wiele bardziej odmienne, a nawet można by rzec niespodziewane, w postaci niebanalnych przejść, wyróżniających się motywów i melodyjnych leadów. 
“The Apple Core Archives” jest kompletnym katalogiem dokonań tego brytyjskiego zespołu. Na trzech krążkach znajdują się praktycznie wszystkie wcześniej wydane utwory Acid Reign, a także kilka, które wcześniej nie były publikowane. Niektóre z nich, tak jak demówka “Moshkinstein Demo” został ponownie zremiksowane. 
Oryginalne wydawnictwa Acid Reign miały tak kiczowate okładki, że aż raziły złym smakiem i brakiem polotu. Były wręcz apoteozą brzydoty. Bardzo możliwe, że odstraszały one potencjalnych nabywców, w tym także fanów gatunku, przed zapoznaniem się z zawartością merytoryczną nagrań. A okładki były bardzo mylące, bo w środku czekały bardzo udane thrashowe arie. W skład “The Apple Core Archives” wchodzą trzy płyty z piękną grafiką jabłuszek, na których znajdziemy “Moshkinstein” (EP oraz demo), “The Fear” oraz “Obnoxious”. Najbardziej barwną płytą w tym zestawie jest płyta numer jeden zawierająca całą EP “Moshkinstein” oraz całą furę bonusów. Lećmy jednak po kolei. Album otwiera jeden z najlepszych utworów w dorobku Acid Reign - “Goddess”. Brzmienie jest cudowne, gitary mają bardzo organiczny dźwięk, przypominający nieco miks Morbid Sainta na “Spectrum of Death” ze wczesnym Xentrix. Mimo to, wszystkie instrumenty, w tym także gitara basowa oraz centralki, są dobrze słyszalne. Szybki speed/thrash z równie szybką co melodyjną solówką - ot, taki brytyjski Laaz Rockit. 
Drugi w kolejności “Suspended Sentence” jest bardzo smaczną thrash metalową marszrutą poprzez mozolną galopadę wprost w objęcia istnych ekstremalnych połamańców. Jednym z wyraźnych punktów na tym albumie jest utwór instrumentalny, który jako swoiste przymrużenie oka, nosi tytuł “Freedom of Speech”. Pomysły na riffy zostały w nim bardzo umiejętnie zaaranżowane i zaplanowane. Rozmach kompozycyjny nie opuszcza Acid Reign aż do końca trwania utworów z “Moshkinstein”. Ponad siedmiominutowy “Motherly Love”, którego warstwa liryczna została zainspirowana genialnym filmem Psycho II, stanowi monumentalny thrashowy pomnik. Utrzymany w średnim tempie “Respect The Dead” w nieoczywisty sposób łączy ze sobą rachityczny thrash z punkowymi wpływami i nieco doomowym nalotem, który jest spotęgowany przez tą specyficzną produkcję dźwięku. 
Oprócz utworów z oryginalnego albumu, na “Moshkinstein” znalazły się numery z demówki “Moshkinstein Demo” z 1987 roku (w tym “Bullyboy/Lucifer’s Hammer”, który pięknie pokazuje kontrast między beztroskim crossoverem a ponurym monumentalnym thrashem), dwa utwory live z EP “Humanoia” oraz nagrania “Amnesiac”, “Magic Roundabout”, “The Argument” i “Sabbath Medley”, które zostały wydane w 1991 roku na składance “The Worst of Acid Reign”. Te dodatkowe utwory to prawdziwe smaczki. “Amnesiac” jest czterdziestosekundowym nagraniem z próby, na którym wokalista H rozpaczliwie stara się przerwać swoim kolegom granie nowego utworu słowami “Stop, stop - I don’t remember the words!”. Dużo śmiechu i typowo garażowego klimatu. “Magic Roundabout” jest thrashową wersją motywu przewodniego programu dla dzieci o tym samym tytule, który leciał swojego czasu na BBC One, a “The Argument” jest nagraniem pewnej dyskusji zespołu z sali prób. “Sabbath Medley” jest zlepkiem coverów Black Sabbath. Mamy tutaj “Symptom of the Universe”, “Into The Void”, “Electric Funeral”, “Black Sabbath” i “Paranoid”. 
Następną płytą z paczki jest “The Fear”, będący pierwszym długogrającym albumem brytyjskich thrasherów. Na tym albumie wpływy crossoverowe są już w pełni widoczne w twórczości Acid Reign. Sama forma utworów także uległa rozwojowi, idąc nieco w stronę amerykańskich klasyków agresywnego thrashu. Na “Reflection of Truth” - wybrzmiewa Slayer w stylu “Angel Of Death”, przeplatający się z patentami rodem z Nuclear Assault i Anthrax. “Insane Ecstasy” to motywy w stylu Vio-Lence, które spokojnie dają radę w sąsiedztwie tych, o które można by było posądzić Wehrmacht lub D.R.I. . W “Humanoia” możemy zaobserwować zderzenie Anthrax z brytyjskimi kolegami Acid Reign z Anihilated. Ponury “Life In Forms” pokazuje, że Acid Reign, choć na ogół ich domeną jest dowcip i szydera, to także potrafią pisać utwory o poważnych i smutnych przemyśleniach. Walcowate riffy w stylu Sacred Reich spotykają się tutaj z melodyjnymi i epickimi leadami, by potem zaatakować bezkompromisową thrashową sieką. Dość podobne kompozycje w tym samym czasie tworzył także Tankard na swoich płytach. Za to pojawiający się po nim “All I See” to szybka thrash metalowa inba jak u Nuclear Assault. Utwór tytułowy to kolejna wariacja na temat Slayera, tak jak to robił swojego czasu Hobbs’ Angel of Death czy Infernal Majesty, zabarwiona nieco na modłę Evildead i mniej technicznych utworów Dark Angel. Oprócz dziewięciu utworów, które pierwotnie pojawiły się na tym albumie, na krążek zostały wrzucone także utwory z “The Fear Demos” oraz wersja utworu “Humanoia” z EPki z 1989 roku o tym samym tytule. 
Trzecią płytę stanowi “Obnoxious”. Drugi album długogrający Brytyjczyków miał bardzo trafną nazwę. W końcu cała jego okładka była neonowo-różowa i wyglądała jak obwoluta jakiegoś albumu popo-disco. Była brzydka, nieprzyjemna i wręcz obraźliwa. Zawartość jednak, tak jak w przypadku poprzednich dokonań Acid Reign, była niewspółmiernie fantastyczna. Zespół ciągle się rozwijał, co słychać od samego początku albumu. Płytę otwiera “Creative Restraint”, który jest typowym owocem późnego thrash metalu z przełomu dekad. W tym utworze łączą się stare, staro szkolne motywy, z bardziej nowoczesnymi patentami. Basowe intro w “Joke Chain” prowadzi do gitarowego unisono, które przeradza się w trochę pogmatwany, synkopowany riff na modłę Voivod. Po tak eklektycznym początku następuje lawina łomotu gitarowego, która miesza pokręcone riffy z szybkimi thrashowymi tremolo. “Thoughtful Sleep” jest masywną kompozycją o bardzo głębokim wydźwięku. Utwór jest narastającą frustracją nastoletniego chłopca, który powoli “dojrzewa” do popełnienia samobójstwa. Nie znajduje oparcia w rodzicach i czuje się przez nich porzucony. Pod względem muzycznym, w tym utworze znajdziemy praktycznie wszystko - wstawki akustyczne, tremola, thrashowe połamańce, a także techniczno-progresywne motywy. Acid Reign tutaj w ogóle nie przypomina tego, do czego nas zdążył wcześniej przyzwyczaić. 
Na płycie ponadto znalazły się aż dwa utwory trwające dłużej niż dziewięć minut. Jest to coś niezwykłego jak na zespół, który ostro randkował z crossoverowymi klimatami. Najdłuższy z tych numerów - “Phantasm” rozpoczyna się klimatycznym intro przechodzącym w thrash metalowego ścigacza na piątym biegu. Kompozycja następnie ulega załamaniu i zupełnie zmienia swój klimat. W ten sposób bardzo sprawnie Acid Reign przygotował dychotomiczny utwór, w którym jedna sytuacja jest opisywana prze dwie zupełnie inne osoby. 
Acid Reign nie pozbył się całkowicie utworów w klimatach crossoverowych, do których na “Obnoxious” należy “You Are Your Enemy”. Ponadto w utworach pojawiają się chórki typowe dla kapel thrashowo-crossoverowych. Świetnym dodatkiem jest punkowy wręcz cover “Hangin’ On The Telephone”. Oprócz niego w bonusach wylądowała także reszta utworów z “The Worst of Acid Reign” i z EP “Humanoia”, które nie zmieściły się na poprzednich krążkach oraz “A Mother’s Love” z 2011 roku zespołu Satanika, w którym gościnnie wystąpił wokalista Acid Reign. 
Za dwanaście funtów mamy paczkę zawierającą całą dyskografię jednej z ważniejszych kapel thrash metalowych z Wysp. Trzy krążki, opasły booklet wypakowany tekstami i zdjęciami i gruby kejs - to prawdziwa metalowa uczta! 
Jest w muzyce Acid Reign coś takiego, co sprawia, że zdecydowanie im bliżej było do amerykańskiej sceny thrash metalowej. Ten zespół zwyczajnie nie brzmi jak thrash metal z Wysp, zwłaszcza na dokonań nagranych po “The Fear” włącznie. Najbliżej im było do Lawnmower Death i Anihilated, a i to nie zawsze. Jednak jest to zupełnie inne podejście do thrashu niż to, które prezentował Onslaught, Xentrix, Toranaga czy Sabbat. Muzyka Acid Reign to bardzo wiele odcieni thrashu, dzięki czemu ten zespół stanowi barwny punkt na mapie metalowej sceny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz