niedziela, 12 lipca 2015

Riffobia - wywiad


WZAJEMNE WSPARCIE SPRZYJA ROZWOJOWI MŁODEJ SCENY
Biorąc pod uwagę agresywną i pełną gniewu naturę muzyki thrash metalowej nie sposób nie docenić wysiłku jaki greccy metalowcy włożyli w swój pieczołowicie dopracowany debiutancki „Laws of Devastation”. Nie jest to może dzieło wybitne, jednak przywraca nadzieję, że tak zwana Nowa Fala Thrashu ma też czasem coś fajnego do zaoferowania. Choć trzeba przyznać, że brzydka i sztampowa okładka mogłaby sugerować coś z goła odmiennego. Dlatego proponuję zasiąść wygodnie, podnieść daszek swojej czapki truckerki, wziąć w garść swój nuklearno-toksyczny browar, rozprostować katanę i zagłębić się w wywiadzie z grecką thrash metalową kapelą, która choć istnieje już dziesięć lat, to dopiero niedawno miała możliwość zarejestrowania swojego pierwszego albumu studyjnego.

Witam serdecznie! Czy mógłbyś przedstawić naszym czytelnikom zespół Riffobia oraz opowiedzieć jak wyglądały jego początki?

Chris Ntelis: Siemka wszystkim, z tej strony Chris, wokalista Riffobii, thrash metalowej kapeli z Trikali w Grecji. Riffobia została założona przez gitarzystę Dimitrisa oraz basistę Achilleasa w 2004 roku. Ja z naszym bębniarzem Dimitrisem Makrisem dołączyliśmy do składu raptem kilka miesięcy później. Chęć grania takiej muzyki jaką lubimy słuchać była motorem do założenia naszej kapeli.

Wasz solidny debiut "Laws of Devastation" został wydany w czerwcu 2013 roku. Jak długo wam zajęło ogarnięcie i zarejestrowanie całego materiału?

Okrągły rok. Tyle nam razem zajęło napisanie i nagranie wszystkich utworów.

Kiedy dokładnie nagrywaliście album i jak wam poszła sesja nagraniowa? Czy natrafiliście na jakieś przeszkody po drodze?

Nagrania trwały od kwietnia do czerwca 2012. To był nasz pierwszy raz, gdy rejestrowaliśmy pełnoprawny album długogrający. Mimo, że natrafiliśmy na kilka mniej poważnych problemów, takie jak długotrwałe podróże z naszego miasta do studia nagraniowego, to muszę przyznać, że ogólnie sesja poszła zadziwiająco gładko. Nagrywaliśmy w Sin City Studios w Salonikach. To 250 kilometrów od naszego miasta.

Na jakich tematach się skupiacie, gdy piszecie teksty do swoich utworów? Czy są jakieś szczególne utwory, których tekst jest dla was w jakiś sposób bardzo ważny?

Większość naszych tekstów jest oparta na osobistych przeżyciach. Z różnych perspektyw staramy się opisach trud życia codziennego, jednocześnie łącząc go z nutą wyobraźni literackiej. Właściwie to wszystkie nasze teksty są nam bliskie i są dla nas ważne. Zwłaszcza, że jest to nasze pierwsze ważne wydawnictwo.

Chciałbym jeszcze od ciebie usłyszeć dwa słowa o okładce. Obdarty gość żłopiący browar przy beczkach z odpadami nuklearnymi może się jawić jako dość oklepana konwencja w thrash metalu, nie sądzisz?

Każdy, kto uważnie przeczyta teksty do utworów, znajdzie ich odzwierciedlenie na okładce albumu.

Macie zamiar nagrać wideoklip do któregoś z utworów?

Myślimy nad tym. Możliwe, że wprowadzimy w przyszłości taki projekt w życie.


 

Jak wygląda u was pisanie utworów? Siadacie solidarnie razem i poddajecie się burzy mózgów czy też macie "gościa od riffów" w zespole?

Dimitris Kontogiannis jest autorem większości riffów. Przynosi je na próby, a my następnie je ogrywamy.

Co miało na was większy wpływ - amerykańska czy niemiecka szkoła thrashu?

Zdecydowanie amerykański thrash metal - Slayer, Exodus, wczesna Metallica.

Grecka scena thrash metalowa należy od jakiegoś czasu do jednych z najszybciej rozwijających się i najbardziej prężnych w Europie. Mógłbyś nam opisać jak wyglądają relację między poszczególnymi zespołami? Wspieracie się nawzajem czy też prowadzicie wyrachowaną konkurencję między sobą?

Klimat naszej sceny jest świetny! Graliśmy koncerty z wieloma naszymi rodzimymi kapelami thrashowymi i mogę potwierdzić, że wszyscy są dla siebie bardzo wspierający. Wzajemne wsparcie jest najlepszą rzeczą, która sprzyja rozwojowi młodej sceny.

Czy zaczęliście już prace nad nowym materiałem? Jak idą postępy?

Owszem, jesteśmy w trakcie prac nad nowymi utworami. Mamy już dwa numery opracowane, które wydamy na siedmiocalowym krążku w najbliższej przyszłości. Ponadto, pracujemy także nad nowym albumem studyjnym.

Póki co działacie niezależnie, jednak czy zamierzacie szukać uwagi większych wytwórni muzycznych?

Nie mamy jakiegoś określonego planu dostania się pod skrzydła dużych wytwórni metalowych. Skupiamy się na pisaniu muzyki. Po prostu zobaczymy jak to wyjdzie w przyszłości.



Czy sytuacja gospodarcza w Grecji wpływa na thrash metalowe podziemie? Czy zaobserwowaliście jakieś utrudnienia w przygotowywaniu koncertów?

Ekonomia w naszym kraju zdecydowanie wpłynęła na postęp naszych prac. Mniejsza ilość pieniędzy, którą możemy przeznaczyć na sprzęt, dźwiękowca, czas w studiu i tak dalej, nie jest najlepszą rzeczą, na którą natrafia zespół muzyczny. Mimo wszystko staramy się pozytywnie patrzeć w przyszłość. Nie zamierzamy się zatrzymać, więc czujnie wyglądajcie newsów o naszych koncertach i nowym albumie.

Wielkie dzięki za tę kilka chwil, które nam poświęciłeś. Keep thrash alive!

Wielkie dzięki za przeprowadzenie z nami wywiadu. Keep Thrashing!


Przeprowadzono: marzec 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz