Metal stanowi niewyczerpalne źródło muzyki
Prawdziwej brudnej
heavy metalowej surowizny nigdy za wiele. Bat robi prawdziwą furorę, tak że
nawet muzycy Raven go polecają, a jeżeli
pięćdziesięcioletnie dziadki pochylają się nad jakąś młoda kapelą, to warto się
tym zainteresować. Co prawda nie wszyscy mają nosa do wyłapywania ciekawych
perełek (jak Bruce Dickinson i jego krótka podjarka naszym cudownym Made of Hate), ale okazuje się, że Bat łoi
naprawdę dobrą muzykę. Jeżeli jara was prosty heavy metal jadący siarą i
padliną, to jest to ten typ, który was zainteresuje. Dodam, ze choć nie lubię D.R.I. ani Municipal
Waste - kapel w których udzielają i udzielali się członkowie Bat, to
jednak tej irytującej maniery z jakiej te zespoły są znane nie ma w muzyce tego
projektu. I bardzo dobrze!
Hej, co tam słychać?
Jak nastroje po ukończeniu nagrywania “Wings of Chains”?
Ryan Waste: Hej,
u nas świetnie. Jesteśmy niezmiernie zadowoleni
efektu, bo udało nam się uchwycić BAT w surowej formie. Nagrywaliśmy tuż
po tym jak wróciliśmy z trasy, więc ten żywioł, który towarzyszył nam podczas
występów był nadal z nami.
W skład Bat wchodzą
artyści, którzy zdobywali swe doświadczenia grając w Municipal Waste, Volture
czy D.R.I. . Czy to wszystko pomogła wam przy zakładaniu nowego zespołu?
Na pewno nam nie zaszkodziło. Pomogło w tym, że już wiemy czego mamy nie robić. Poza
tym grając w trójkę jest łatwiej. Mniej ludzi oznacza mniej kłótni, co sprawia,
że granie jest o wiele bardziej relaksujące. Póki co, idzie nam bombowo.
Dwóch z was nadal gra
w Volture, który także jest heavy metalowym zespołem. Choć jego formuła jest
inna od tego, co prezentuje Bat, to czy jednak tworzenie muzyki dla Bat nie
wpływa negatywnie na proces twórczy w Volture?
Razem z Nickiem zwykle natychmiast potrafimy wyczuć czy riff
bardziej pasuje do BAT czy do Volture. Te bardziej rockowe trafiają do Volture,
ale do BAT też przemycamy nieco tego typu zagrywek. Na demówkę nawet nagraliśmy
utwór “Streetbanger”, którego w końcu na niej nie umieściliśmy, bo brzmiał za
bardzo w stylu Volture. Na pewno go opublikujemy któregoś dnia, może właśnie
pod szyldem Volture, z tymi szybującymi po wysokościach wokalami!
Jak wasi koledzy z
Volture i Municipal Waste postrzegają Bat?
Lubią to. Wszyscy się nawzajem wspieramy w kwestii zespołów
i pobocznych projektów.
Dlaczego postanowiliście
założyć taki surowy heavy/speedowy zespół jak Bat?
Zawsze chciałem grać taki prostoduszny heavy metal i to
bardziej niż cokolwiek innego. Nie potrafię jednak śpiewać w takim stylu. Mój
głos jest naturalnie zdarty, więc po prostu staram się tak zaadaptować muzykę,
by do niego pasowała. Chcieliśmy także uzyskać coś prostego i niezbyt skomplikowanego.
Pomaga w tym fakt, że Felix wywodzi się z hardcore/punkowego zespołu, więc jego
styl bębnienia pasuje do takiego grania idealnie. Tak otrzymaliśmy BAT.
Kto jest głównym
“pisarzem utworów”?
Ja tworzę wszystkie teksty i pomysły, a razem z Nickiem
piszemy riffy, choć to on zwykle przynosi ich więcej. Struktury utworów
budujemy wspólnie. Ostatnio robię tak, że najpierw piszę tekst, a dopiero
dookoła niego resztę utworu. To coś dla mnie nowego, ale póki co mi się podoba.
Nadaje to sens muzyce.
Większość waszych
utworów trwa po dwie minuty, a czasem nawet krócej. Jakieś naleciałości po
waszej crossoverowej przeszłości?
No pewnie. Mamy krótki okres uwagi. Plus nie lubię niczego
sztucznie przedłużać, no chyba że kawałek naprawdę buja nieźle, to wtedy warto.
Zdarza nam się przekroczyć próg trzeciej minuty, więc pilnujcie się…
Gdzie
zarejestrowaliście wasz debiutancki album “Wings of Chains”, który wkrótce
ujrzy już światło dzienne? Jak długo wam zajęły nagrywki?
Album nagraliśmy w małym studio Etching Tin w moim rodzinnym
Richmond w Virginii. Wokale nagrałem samodzielnie u siebie w domu, co było dla
mnie czymś zupełnie nowym. Od teraz już zawsze tak będę robił. Okazuje się, że
lepiej mi wychodzi, gdy nie wisi nade mną widmo lecącej kasy i czasu
studyjnego. Całość szybko poszła, muzykę mieliśmy po kilku dniach, a wokale po
paru tygodniach.
Jesteśmy świadkami
swoistego wskrzeszania ducha heavy metalu ostatnimi laty. Jaki jest wasz plan
na to, by wyróżnić się od innych i nie podążać za trendem?
Gramy szybciej i głośniej.
Połowa utworów z
“Wings of Chains” została wcześniej wydana na demówce “Primitive Age” i singlu
“Cruel Discipline”. Dlaczego zdecydowaliście się nagrać je ponownie na “Wings
of Chains” zamiast wypełnić krążek w całości niepublikowanym wcześniej
materiałem?
Taki właśnie był plan. Dla mnie to typowy oldschool tak
nagrać najpierw demo, a potem dopiero zarejestrować utwory na pełnoprawnym
wydawnictwie studyjnym. Dodatkowo nagraliśmy demo nie grając wcześniej nigdy na
żywo jako zespół. Czy w ogóle grając wcześniej razem. Nasz perkusista żyje w
Teksasie, a to kawał drogi od nas. Rzadko więc zdarza nam się grać wspólnie
próby czy nawet razem tworzyć kawałki. Utwory z demówki dojrzały i mogliśmy je
ponownie nagrać z lepszym feelingiem. Co prawda jeden z utworów z albumu
napisaliśmy wspólnie w studio nagraniowym i zarejestrowaliśmy go w pierwszym
podejściu. Rzadko kiedy spotykamy się w jednym miejscu, więc trzeba było
skorzystać z okazji.
Jaki jest twój
stosunek do undergroundu - do prasy i do muzyki? Czy według ciebie stanowi to
ważny element sceny muzycznej?
Tak i to bardzo. Wszyscy wywodzimy się z undergroundu i
wszystko robimy na nieco zrób-to-sam. Tylko w ten sposób można wszystko zrobić
jak należy! Nadal czytam ziny i wymieniam się kasetami ze znajomymi. Metal
stanowi niewyczerpalne źródło muzyki. Dlatego właśnie prowadzę mój metalowy
talk show “Living Fast”, obadajcie go: www.living-fast.com.
Jak wygląda u was
sprawa z koncertami? Wolicie skupiać się na planowaniu swych występów czy
jednak preferujecie pracę w studio przy nagrywaniu kawałków?
Zagraliśmy już parę koncertów, ale jesteśmy przygotowani na
dużo więcej. Mamy już w planach kilka świetnych gigów i festiwali na to lato.
Na przykład Metal Threat Fest z Razor, Exciter i wieloma innymi wspaniałymi
kapelami. Gramy w Nowym Yorku z Razor ponownie w sierpniu, więc chyba im
podpasowaliśmy. Chcielibyśmy także zagrać trasę po Europie, taką z prawdziwego
zdarzenia, więc miejcie na nas oko!
“Primitive Age”
został niedawno wznowiony na szarym winylu z jedwabnym sitodrukowym nadrukiem.
Wygląda to w opór sztosowo.
Ta, ten sztych wyszedł naprawdę fajnie. Aczkolwiek to może
być ostatni raz, gdy wznawiamy to wydawnictwo, więc chwytajcie je póki jest…
Jak wygląda
przyszłość dla Bat? Czy zamierzacie się skupić bardziej na tym projekcie czy
jednak na Volture i Municipal Waste?
Staram się ciągnąć wszystko równocześnie! Lubię być zajęty.
Prawie skończyliśmy pisanie nowego albumu dla Waste’ów, który był już
przekładany od dawna. Następnie będę się przerzucał do pisania nowego albumu
dla Volture, który tworzymy razem z heavy metal horrorem filmowym, którego
jestem scenarzystą i reżyserem. Waste leci do Europy na koncerty i festiwale, a
potem Bat będzie miał swój udział w letnim szaleństwie. No rest for the wicked.
Arrrrrrrghhhhhhhh!
Przeprowadzono: maj 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz